Wizję świata, w którym prosimy dziecko o coś lub staramy się je do czegoś zachęcić, a ono z uśmiechem na buzi i bez słowa sprzeciwu to robi, można zaliczyć do mocno utopijnych.
Większość rodziców wie, że nierzadko trzeba się nagimnastykować, aby uzyskać efekt. Jak sobie poradzić, gdy słowa nikną w próżni, a wielokrotne pertraktacje nie skutkują? Oto kilka sposobów.
Włącz się do gry z Twoim dzieckiem mówiącym „nie”
Kiedy dziecko spędza dużo czasu przed komputerem czy telefonem i chcemy zachęcić je do wyjścia na zewnątrz, a nie ma z kim, bo rówieśnicy także bytują w wirtualnej rzeczywistości, warto sięgnąć po trampki, piłkę i wybrać się na szkolne czy osiedlowe boisko. Dziecko widząc, że sami podejmujemy aktywność, może na początku sceptyczne, zobaczy, że proste rzucanie do kosza czy strzały na bramkę mogą być dobrą zabawą. Oczywiście sami również powinniśmy z tego czerpać radość, nie zapominając jednak, że zależy nam przede wszystkim na tym, aby dziecko wyniosło z boiska pozytywne wrażenia.
Na nagrodę trzeba zapracować
System nagród działa na człowieka niezależnie od wieku. Jednak nagroda powinna być czymś wyjątkowym. Zbyt częste korzystanie z tego sposobu okaże się kosztowne i spowszednieje. Kiedy wyznaczymy dalszy cel i wykorzystamy gromadzenie, damy dziecku do zrozumienia, że na nagrodę trzeba zapracować, a określona czynność będzie miała szanse wejść w nawyk. Dlatego zamiast nagradzać np. za pojedyncze umycie zębów, wymyślmy bardziej znaczącą nagrodę za codzienne mycie przez miesiąc.
Wiem, ale zapomniałem
Kolejny raz zaglądamy do pokoju dziecka i łóżko znów jest niepościelone. W odpowiedzi słyszymy po raz setny „zapomniałem”. W odsieczy może przybyć zwykła kartka papieru i flamaster. Spory napis „codziennie ścielę łóżko” przyklejony w widocznym miejscu pokoju spowoduje, że dziecko nie będzie miało szansy zapomnieć o tej czynności.
Dzięki za informacje. To chyba strach każdego rodzica i zakłopotanie, jak zareagować na tego typu sytuacje